sobota, 20 grudnia 2008

Dlaczego tak trudno czytać z ekranu?

Chyba każdy z nas zgodzi się ze stwierdzeniem, że dłuższe partie tekstu o wiele łatwiej jest przeczytać ze stron książki czy czasopisma niż komputerowego ekranu. Co ciekawe, reguła ta okazuje się dotyczyć nie tylko dobrze znanych monitorów LCD, ale też coraz popularniejszych e-czytników, wykorzystujących tzw. „elektroniczny papier”. W czym zatem tkwi problem?

Badania przeprowadzone przez norweską uczoną, panią Anne Mangen z Uniwersytetu Stavangera znalazły swoje podsumowanie w artykule „Digital Fiction reading: Haptics and immersion”, który został opublikowany na łamach specjalistycznego pisma Journal of Research in Reading. Możemy się z niego dowiedzieć, że klikanie myszą i przewijanie stron przerywa naturalny stan skupienia ludzkiego mózgu, podczas gdy przewracanie stron dłonią zwiększa stopień naszej koncentracji i siłę doświadczenia. Problemem jest zatem nie tyle sposób wyświetlania danych, co raczej interfejs użytkownika z którego korzystamy – twierdzi profesor Mangen.

Według przeprowadzonych na ochotnikach badań, przewijanie stron w oknie przeglądarki internetowej prowadziło do powstania nowej formy orientacji umysłowej, która jednak jest o wiele mniej trwała niż w wypadku czytania z książek. Czytelnik pozbawiony kompletności i konstytutywnych części fizycznej formy czytanego materiału staje się o wiele bardziej niespokojny. W przeciwieństwie do książki, tekst na ekranie porusza się i przez to nieświadomie nas dezorientuje.

Profesor Mangen jest przekonana, że wyniki jej badań mogą zmienić nasze podejście do pomocy dydaktycznych. Wiele eksperymentów z dziedziny psychologii kognitywnej pokazało, że nagłe zmiany w fizycznym otoczeniu mają negatywny wpływ na procesy zapamiętywania. Uczenie się jest procesem wymagającym czasu i skupienia, zaś nowe media stoją w opozycji do tych wartości. Najgorsze, według norweskiej badaczki jest to, że branża IT i związany z nią przemysł reklamowy tak jednostronnie i bezkrytycznie podchodzą do technologii. Tymczasem wspomagane komputerowo nauczanie wprowadza się już do przedszkoli – a to może poważnie zaszkodzić dalszemu rozwojowi umysłowemu najmłodszych.

Pani Mangen jest jednak jak najdalsza od straszenia apokaliptycznymi scenariuszami i nie chce potępiać informatycznych technologii. Wskazuje jedynie, że w tak złożonej dziedzinie nie ma prostych odpowiedzi, jak chcieliby tego decydenci. Podkreśla ona, że książka też jest formą ludzkiej technologii, zaś stworzenie cyfrowych mediów prowadzi nas do głębszego zrozumienia tego, czym jest czytanie i pisanie. Według niej, wszystkie cyfrowe formy komunikacji są po prostu rozszerzeniem tych tradycyjnych aktywności.

Ostatnie badania profesor Mangen dotyczą hipertekstowych opowieści – multimedialnych opracowań, które wykorzystują jednocześnie hipertekst, obrazy, wideo i dźwięk. Gubią one całkowicie liniowość przekazu, zamieniając go w interaktywną grę. Niestety jednocześnie pozbawiają czytelnika możliwości stworzenia własnego fikcyjnego wszechświata, zbudowanego z jego wyobrażeń. Liczba okazji do utraty koncentracji w takim środku przekazu jest niestety bardzo duża. Dlatego według badaczki, jedyną drogą do rozwiązania tej bolączki cyfrowych mediów jest większe zaangażowanie ciała w proces przyswajania informacji.

źródło:
alphagalileo.org

Brak komentarzy dla: “Dlaczego tak trudno czytać z ekranu?”

Prześlij komentarz