
środa, 30 grudnia 2009
E-booki sprzedają się lepiej niż papierowe książki

Nowa jakość e-booków - premiera za 6 dni

Kolejne problemy Google Books, tym razem w Chinach

Flagowy czytnik eBooków Sony w sprzedaży

piątek, 18 grudnia 2009
Jak używać czytnika eClicto? [wideo]
czwartek, 17 grudnia 2009
Bonnier Mag+, przyszłość cyfrowych magazynów [wideo]

Dzięki temu krótkiemu filmikowi firma Bonnier ma zamiar zapoczątkować dyskusję wokół Cyfrowych magazynów, zbierane są również wszystkie ciekawe wizje, pomysły oraz koncepcje, które przyspieszą proces produkcji pierwszych prototypów.
Czy Amazon Kindle jest rzeczywiście cool? - okiem Bartłomieja Roszkowskiego
.jpg)
środa, 16 grudnia 2009
Zmień iPhone'a w czytnik e-booków

Raport Engadgeta: czytniki e-booków a sprawa polska

Kilka dni temu pisaliśmy o premierze eClicto, pierwszego polskiego czytnika e-booków. Dziś zastanowimy się, czy urządzenia należące do tej kategorii mają szansę na upowszechnienie, gdyż mimo sporego potencjału nie są wcale skazane na sukces. Zapraszamy do lektury - rozważymy co dla popularyzacji czytników mogą zrobić wydawcy i czy e-book w czytniku może dorównać tradycyjnej książce.
Kwestia ceny
Nie ma co owijać w bawełnę, ceny takich czytników jak eClicto (899 zł, Kolporter), Kindle (Amazon, $259) czy Nook (B&N, $259) są zwyczajnie za wysokie dla polskiego czytelnika, niezależnie od potencjalnych oszczędności wynikających z niższej ceny e-booków. Ceny te będą powoli spadały, jednak w perspektywie najbliższych 2-3 lat nie należy oczekiwać gwałtownego spadku kosztów produkcji. Szansą dla dystrybutorów może być za to subsydiowanie czytników w zamian za zobowiązanie klienta do kupowania określonej liczby publikacji przez zadany okres czasu - np. czytnik za 300 zł plus 30 zł wydawane miesięcznie na e-booki przez 2 lata.
Gazety lub czasopisma
Prenumerata elektronicznych wersji czasopism może być dla rynku czytników elementem decydującym -- w wielu sytuacjach wertowanie prasy w czytniku przewyższa wygodą rozkładanie płachty papieru. Aby jednak ten rynek mógł się rozkręcić, muszą zostać spełnione co najmniej dwa warunki. Po pierwsze wydania elektroniczne muszą być tańsze od klasycznych -- w serwisie super.nextore.pl widać, że niektórzy wydawcy przystają na przeszło 50-procentowe zniżki, podczas gdy inni oczekują za e-wydanie pełnej ceny okładkowej. Po drugie czytnik musi mieć możliwość pobrania treści bez podłączania do komputera -- co najmniej przez Wi-Fi, najlepiej przez łączność komórkową (jak Kindle czy Nook) -- tak, by nowy numer był od razu dostępny do lektury.
Leon Zawodowiec
Czytniki e-booków jako kategoria urządzeń mają jeden feler -- brak zastosowań profesjonalnych. Spójrzmy na rynek foto -- popyt na lustrzanki z najwyższej półki pozwalał na finansowanie działań badawczo-rozwojowych, które owocowały także ulepszeniami zwykłych aparatów kompaktowych. Z czytnikami jest inaczej -- osoby zajmujące się zawodowo czytaniem, wydawcy i redaktorzy, muszą mieć możliwość szybkiego skakania po tekście i swobodnego tworzenia adnotacji, żaden czytnik nie zastąpi tu pliku kartek. To zaś oznacza brak klientów, dla których kryterium zakupu stanowiłyby możliwości, a nie cena.
Możliwości techniczne i DRM
Elektroniczny papier nie osiągnął jeszcze pożądanych parametrów, dziś jest to w najlepszym razie arkusik rozmiaru kartki A5 wyświetlający 16 odcieni szarości (Kindle DX za 490 USD). W niektórych urządzeniach naładowana do pełna bateria wystarczy raptem na 500 odświeżeń ekranu (eClicto). Niezgodność systemów DRM (zabezpieczeń przed nieautoryzowaną dystrybucją kupionych e-booków) oznacza, że nie poczytamy na jednym urządzeniu publikacji z księgarni eClicto i Amazona lub B&N. Mamy nadzieję, że ta niedorzeczna bariera w przyszłości zniknie -- nikt przecież nie wyobraża sobie sytuacji, w której Walkmany odtwarzałyby wyłącznie muzykę wydaną przez Sony Music. Zresztą to właśnie branża muzyczna odkryła, że DRM jest ślepym zaułkiem, a sprzedaż zwykłych MP3 jest równie opłacalna dla dystrybutora i znacznie wygodniejsza dla klienta. Oby wydawcy książek i prasy szybko doszli do podobnych wniosków.
Analogowa konkurencja
Największym wrogiem e-booków są... książki papierowe. Raz kupiona klasyczna książka nigdy nie spowoduje problemów z DRM, działa bez zasilania i serwisu przez dziesiątki lat, daje możliwość stosowania zakładek, tworzenia odręcznych adnotacji i przypisów, zawiera kolorowe ilustracje w wysokiej rozdzielczości, elegancko prezentuje się na półce, można ją bez problemu pożyczać, odsprzedać czy podarować, można zdobyć autograf i dedykację autora, jest odporna na zgniatanie, mróz i gorąco. Jakby nie patrzeć, technologia była udoskonalana przez ostatnie pół tysiąca lat.
Zalety książek elektronicznych: są lżejsze i pozwalają na szybkie wyszukiwanie według słów kluczowych, ich kupno i sprowadzenie zza granicy trwa kilkadziesiąt sekund zamiast wielu dni, rozmiar tekstu można płynnie skalować. I tyle. Jak zróżnicować cenę tych dwóch formatów?
Z punktu widzenia wydawcy e-booki mają prawie same zalety -- nie trzeba ich magazynować, rozsyłać, zamrażać pieniędzy w drukowanym nakładzie, dodrukowywać braków -- koszty są niższe, a po ich zwrocie każdy następny egzemplarz to czysty zysk. Z przecieków wiadomo, że polscy wydawcy życzą sobie za e-booka połowę ceny egzemplarza papierowego. Z drugiej strony e-booki dla czytnika Kindle w księgarni Amazon kosztują często więcej od zwykłej książki, co trudno zrozumieć, zważywszy na ograniczenia jakim podlegają.
Podsumowanie
Aby czytniki e-booków przestały być produktem niszowym, muszą być tańsze i lepsze -- można to powiedzieć o każdej nowej technologii. Aby jednak mogły zyskać prawdziwą popularność, muszą przejąć możliwie dużo zalet zwykłych książek, a dodatkowo udostępniać (oczywiście odpłatnie) także treść gazet i czasopism. Być może obecna generacja czytników jest jeszcze za mało zaawansowana, by mogła stanowić konkurencję dla druku, jednak rolowany, elastyczny e-papier nie wszedł póki co do masowej produkcji. Z całą pewnością zaś potrzebować będziemy większego wyboru książek po polsku -- firmę Kolporter trzeba więc pochwalić za pierwszy krok na nowe terytoria, a my jako czytelnicy mamy nadzieję, że za jakiś czas na rynku pojawi się (i utrzyma) także konkurencja.
Amazon Kindle dla Mac OS X już niebawem

- dostęp do ebooków dla Kindle,
- automatyczną synchronizację pomiędzy urządzeniami (Kindle, iPhone, Mac) informacji typu ostatnio czytana strona, przypisy itp.,
- tworzenie zakładek i przeglądanie przypisów utworzonych na Kindle,
- dostęp do 360 tysięcy tytułów,
- dostęp do darmowych próbek (pierwsze rozdziały książek),
- możliwość czytania na Kindle książek zakupionych na Maku.
piątek, 11 grudnia 2009
Wersja Managera eClicto na Mac OS i Linux - w ciągu kilku miesięcy

- Dokładny termin, w jakim użytkownicy systemów Mac OS i Linux będą mogli korzystać z naszej księgarni i czytnika e-booków zostanie określony w ciągu dni – mówi Maciej Topolski, rzecznik prasowy Grupy Kapitałowej Kolporter. – Użytkownicy, którzy już kupili eClicto otrzymają w przyszłym roku bezpłatne aktualizacje oprogramowania, które opracowujemy wykorzystując ich sugestie publikowane w Internecie, m.in. na naszym blogu i przekazywane nam za pośrednictwem infolinii.
Przypomnijmy, że eClicto to nowatorski system dystrybucji treści, wykorzystujący technologię e-papieru, stworzony przez spółkę Kolporter Info SA. W skład systemu wchodzą: autorskie oprogramowanie, umożliwiające wydawcom konwersję tradycyjnych książek do formy elektronicznej, księgarnia e-booków, Manager eClicto - autorska aplikacja zarządzania treścią dla użytkowników oraz czytnik, wykorzystujący technologię e-papieru. Istotnym elementem jest także blog eClicto, w którym miłośnicy e-książek znajdą informacje ze świata kultury, zapowiedzi, recenzje, nowinki technologiczne.
czwartek, 10 grudnia 2009
Czytnik e-książek za 500 złotych

eClicto już w sprzedaży!

niedziela, 6 grudnia 2009
Amazon obiecuje rozwiązać problemy Kindle

Słyszeliśmy od wielu z was, że chcielibyście mieć możliwość wygodniejszego zarządzania kolekcją książek w Kindle. Pracujemy już nad uaktualnieniem, które rozwiąże wasze problemy - pojawi się ono (w postaci poprawki dostarczanej bezprzewodowo) w pierwszej połowie przyszłego roku.
Czytnik e-booków od Ambiance Technologies

czwartek, 3 grudnia 2009
Nowości w świecie czytników e-book
Amazon, firma specjalizująca się w handlu internetowym, wypuściła swój własny czytnik książek elektronicznych dwa lata temu, w 2007 roku. Dziś ogłasza, iż właśnie co zakończony miesiąc – listopad 2009 roku – był najlepszym miesiącem pod względem sprzedaży Kindle. Według producenta produkowane przez niego czytniki “są najbardziej pożądane, są najczęściej wykorzystywaną rzeczą na podarunek oraz są najlepiej sprzedającym się produktem ze wszystkich kategorii” – internetowego sklepu Amazon.
Kindle jest świetnym podarunkiem dla każdego, kto uwielbia czytać, przez co “odlatuje” z półek szybciej niż jakikolwiek inny produkt sprzedawany w sklepie Amazon.

Premiera Nooka przesunięta na późniejszy termin

Na razie nie wiadomo, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Jedno jest pewne – producent zaliczył poważne faux pas. Wiadomo, że okres świąteczny jest zdecydowanie najbardziej dochodowym i wiele mniejszych firm nadrabia w nim zaległości z całego roku. Nijak nie da się jednak zarobić, jeśli nie ma czego sprzedawać, prawda?
A co jest takiego ciekawego w tym urządzeniu? Przede wszystkim, wyposażone jest w dwa ekrany – jeden 6-calowy (e-ink) oraz drugi 3.5-calowy (dotykowy) do poruszania się po funkcjach sprzętu. Warto jeszcze wspomnieć o takich dodatkach, jak chociażby WiFi, czy moduł 3G. Poza tym, gadżet posiada czytnik kart pamięci microSD oraz wyjście na słuchawki jack 3.5mm (Nook odtwarza pliki MP3).
No cóż… wygląda na to, że musimy poczekać do 11. stycznia, o ile premiera znowu nie zostanie przesunięta.
Kindle najpopularniejszym przedmiotem na Amazonie, przebija świeże bułeczki

Recesja? Nie dla Kindle. Okazuje się, że czytnik jest aktualnie najlepiej sprzedającą się rzeczą ze wszystkich kategorii dostępnych na Amazonie. Tak - oznacza to, że sprzedaje się lepiej nawet niż robo-chomiki, t-shirty z wizerunkiem wyjącego wilka i płyty Nergala. Wygląda na to, że czytnik będzie też wyjątkowo często wsuwany pod świąteczne drzewko -- w listopadzie sprzedano więcej sztuk niż kiedykolwiek przedtem, pomimo, że nigdy wcześniej urządzenie nie miało aż tak dużej konkurencji. No cóż, miejmy nadzieję, że wystarczy dla wszystkich.