środa, 30 grudnia 2009

1

E-booki sprzedają się lepiej niż papierowe książki

Po raz pierwszy w historii internetowy sklep Amazon.com zanotował większą sprzedaż e-booków, niż zwykłych, tradycyjnie wydanych książek. Analitycy i dziennikarze zastanawiają się czy to wina przedświątecznej gorączki zakupów, czy też początek nowego trendu.

Podczas tegorocznych Świąt, internauci kupowali nawet 110 e-książek na minutę. 14 grudnia, w szczytowym momencie sprzedaży, klienci ze 178 krajów zamówili ponad 9,5 milionów e-booków. Książki kupowali użytkownicy e-czytników - na przykład Kindle’a, który Amazon.com wprowadził na rynek w 2007 roku. Obecnie w Kindle Books, internetowym sklepie z książkami, dostępnych jest 350 tysięcy tytułów, w przeważającej większości napisanych w języku angielskim.

Jednak Amazon.com sprzedaje e-booki nie tylko użytkownikom Kindle. Wystarczy komputer i program do przeglądania dokumentów. Książki są dostępne również w internetowym sklepie App Store dla osób korzystających z iPhone'ów i iPodów touch. Najprawdopodobniej to właśnie te osoby, a nie tylko właściciele Kindle'ów, zapewniły Amazonowi rekordową sprzedaż podczas tegorocznego okresu świątecznego. Mimo ogromnej sprzedaży e-booków, firma nie podała jak dotąd ilości sprzedanych czytników Kindle.

0

Nowa jakość e-booków - premiera za 6 dni

W przyszłym tygodniu podczas targów 2010 International Consumer Electronics Show (CES) zostanie zaprezentowany nowy format e-booków - Blio. Zamiast udawać e-papier, Blio ma być dostosowany do potrzeb tabletów, netbooków, a także telefonów komórkowych.

Zaletą nowego formatu ma być maksymalne upodobnienie e-booka do papierowej książki. W odróżnieniu od większości e-czytników, Blio umożliwia przeglądanie kolorowych ilustracji. Jest więc idealnym narzędziem do czytania albumów, atlasów czy książek dla dzieci. Tekst będzie można czytać albo odsłuchać jako audiobook.

Ray Kurzweil, pomysłodawca projektu, chce, aby Blio był dostępny dla najpopularniejszych systemów i urządzeń. Z aplikacji umożliwiających czytanie e-booków w tym formacie będzie można korzystać zarówno na pececie jak i Maku. Pojawi się także wersja dla iPhone’ów czy telefonów Nokii (która wspiera projekt Kurzweila). Blio ma zadebiutować z biblioteką zawierającą milion tytułów. Wszystko wskazuje na to, że spora część z e-książek zostanie udostępniona dzięki umowom z Google i jego usłudze Google Books czy Projektowi Gutenberg.

0

Kolejne problemy Google Books, tym razem w Chinach

Plany firmy Google dotyczące zdigitalizowania światowego księgozbioru spotykają się z kolejnymi protestami. Tym razem pomysł na przenoszenie książek do Internetu nie spodobał się pewnej chińskiej autorce. Proces rozpoczął się dwa dni temu w Pekinie.

Twórcą pozwu jest Mian Mian, pisarka w Polsce znana dzięki książce "Cukiereczki". Autorka skandalizującego dzieła "Acid lover" ("Toksyczny kochanek"), w którym opisuje seksualne życie marginesu społecznego, jest oburzona, że fragmenty jej powieści znalazły się w Google Books. Mian domaga się 61 tysięcy jenów (około 27 tys. zł.) rekompensaty za poniesione straty. Jest to pierwszy pozew przeciwko Google jaki trafi do chińskiego sądu.

Problemy z projektem przenoszenia książek do Internetu zaczęły się już w 2005 roku, to jest rok od uruchomiania usługi. Google był oskarżany o łamanie praw autorskich (m.in. przez Microsoft), a także pozywany do sądu przez amerykańskich i europejskich wydawców. W większości przypadków firmie udało się doprowadzić do ugody - zobaczymy, jakie kroki podejmie sąd w Chinach.

0

Flagowy czytnik eBooków Sony w sprzedaży

Sony wprowadziło do sprzedaży swój flagowy model czytnika eKsiążek - Reader Daily Edition. Urządzenie wyposażono w duży, 7 calowy ekran dotykowy, przystosowany do czytania gazet i magazynów oraz obsługę sieci 3G. Sprzęt dostosowany jest do pobierania materiałów z wirtualnego sklepu Sony Reader Store. Użytkownik Daily Edition mieszkający w Ameryce otrzymuje dostęp do elektronicznych wydań the Wall Street Journal, Los Angeles Times, Chicago Tribune oraz New York Post, Boston Globe, International Herald Tribune, New York Times i wielu innych. Jak na flagowca przystało, czytnik nie jest tani - kosztuje $400. Ciekawe kiedy doczekamy się dostosowanych do tego rodzaju sprzętu wydań "Polityki", "Forum", "Rzeczpospolitej" etc. Pewnie wtedy, gdy cena tego typu urządzeń spadnie do akceptowalnego poziomu.

piątek, 18 grudnia 2009

0

Jak używać czytnika eClicto? [wideo]

Dla wszystkich, którzy już zakupili czytnik eClicto, a jeszcze bardziej dla tych, którzy dopiero są przed decyzją zakupu, przygotowany został film, który powinien ułatwić poznanie urządzenia i korzystanie z niego.

Film krok po kroku pokazuje, jak zainstalować czytnik, ściągnąć program Manager eClicto i pobrać z Księgarni eClicto e-booki do czytnika.

Trzyipółminutowy film możecie obejrzeć poniżej.

czwartek, 17 grudnia 2009

0

Bonnier Mag+, przyszłość cyfrowych magazynów [wideo]


Korporacja medialna Bonnier wraz ze studiem dizajnerskim BERG, zaprezentowała filmik z koncepcyjną wizją cyfrowego magazynu przyszłości. W ponad 8 minutowym filmiku przedstawiono proces projektowania interfejsu, wygląd całego urządzenia (mini tabletu) oraz jego przyszłe możliwości. Przy projektowaniu, dizajnerzy bazowali na esencji i najważniejszych cechach magazynu papierowego, starali się uchwycić istotę czytania i zaszczepić ją do cyfrowego magazynu.

Jak wspominają sami autorzy Mag+ został zaprojektowany dla świata, w którym interaktywność, obfite informacje i nieograniczone możliwości mogłoby zostać odebrane jako nachalne i przytłaczające.” Mag+ ma opierać się na prostocie. Podobne urządzenia prezentował już Wired.com oraz Sports Illustrated.

Dzięki temu krótkiemu filmikowi firma Bonnier ma zamiar zapoczątkować dyskusję wokół Cyfrowych magazynów, zbierane są również wszystkie ciekawe wizje, pomysły oraz koncepcje, które przyspieszą proces produkcji pierwszych prototypów.

Jak donosi BERG pierwsze prototypy powinny być gotowe do testów już za kilka miesięcy.
Trzeba przyznać, iż Bonnier Mag+ wygląda niesamowicie… zobaczymy jak potoczą się jego dalsze losy…

0

Czy Amazon Kindle jest rzeczywiście cool? - okiem Bartłomieja Roszkowskiego

Kindle, czyli czytnik ebooków wyprodukowany przez największy sklep internetowy na świecie Amazon.com nie jest bezpośrednio związany z rynkiem audiobooków. Jednak ze względu na kilka jego funkcji np. text to speech, czy możliwość słuchania na nim audiobooków postanowiłem zamieścić na blogu recenzję. Każda inicjatywa, która wzmacnia zainteresowanie cyfrowymi (w tym cyfrowymi audiobookami) jest dla nas (czyli fanów audiobooków) bardzo ważna.

Czytnik Kindle 2 kupiłem około 2 miesiące temu. Z jednej strony był to mój obowiązek, jako osoby prowadzącej sklep internetowy z ebookami, z drugiej była to ciekawość. Ciekawość tym silniejsza, iż biznes całej mojej rodziny opiera się na dobrym starym druku offsetowym (prowadzimy sporą drukarnię offsetową pod Warszawą).

O czytniku Kindlu słyszałem już wcześniej z wielu artykułów prasowych, z radia, z telewizji. Podobnie jednak, jak dziennikarze na co dzień opisujący e-papier nigdy nie miałem go w ręku. Tym bardziej jestem szczęśliwy, że mogę się podzielić czytelnikami moimi wrażeniami, jako jeden z pierwszych nabywców e-papieru z prawdziwego zdarzenia.


Zakup: zakup Kindle’a jest niezwykle prosty. Wystarczy wejść na stronę sklepu Amazon.com, który jest wyłącznym sprzedawcą tego urządzenia. Do zakupu potrzebujemy zarejestrowanego konta oraz aktywnej karty kredytowej. Koszt zakupu Kindle na rynek międzynarodowy to $ 365,98 USD. Kindle podczas zakupu stosuje sprytny „trick” marketingowy na korzyść Klienta. Otóż w kilka dni po zakupie oddaje klientowi $20 USD, jako rzekomą obniżkę jego ceny. Obiektywnie patrząc miła niespodzianka, która wpływa na bardzo pozytywny odbiór Kindle – zanim do nas dotrze. W cenę Kindle wchodzą już wszelkie opłaty celne i wysyłka (wygodne).

Odbiór towaru: Kindle nie dociera do nas w designerskim opakowaniu. Samo opakowanie jest bardzo zwykłe, zdaje się przygotowane z makulaturowego papieru. Ma to podkreślać jego ekologiczność. Dodatkowo, co bardzo ważne zwłaszcza dla osób nietechnicznych to to, że Kindle dociera do nas od razu zarejestrowany na nasze dane, podłączony do naszego konta na Amazon.com (także z kartą kredytową). Dostajemy więc urządzenie typu plug&play, czyli gotowe do użycia zaraz po wyjęciu z pudełka. Bardzo dobre rozwiązanie, jeżeli chce się, aby urządzenie przyjęło się na rynku głównym i nie zostało zaklasyfikowane, jako coś co jest tylko dla gadżeciaży lub geeków komputerowych. W tym wypadku możemy być całkiem spokojni. Nawet starsi ludzie (sprzed ery cyfrowej) powinni sobie poradzić. Jedyną wada jest amerykańska wtyczka do ładowarki (trzeba wyposażyć się w polską przejściówkę).

Korzystanie z Kindle: produkty, które po pierwszym wyjęciu z pudełka powodują, że klient krzyczy „wow”, są tymi produktami, które maja szansę przyjąć się na rynku na dobre. Taki jest też Kindle. Wrażenie nie robi jednak sam czytnik co szybkość dokonywania na nim zakupów bezpośrednio w sklepie Amazon.com oraz sama procedura pobieranie książek. Czytnik został wyposażony w bezprzewodowe łącze 3G (wbudowana karta). Łącze nazywa się Amazon Whispernet i daje nam możliwość szybkiego, bezprzewodowego kupowania książek bez względu na to, w którym jesteśmy miejscu (byle by był dostęp do byle jakiej sieci 3G). Kupowanie i pobieranie książek jest bezpłatne. Wszystko działa w tzw. roamingu, wobec czego sam Amazon nie musiał podpisywać umów z operatorami, w każdym z krajów do którego eksportuje czytniki, ale wystarczyła umowa z dużym operatorem w USA. Kupowanie i dostęp do książki nie był jeszcze nigdy tak szybki – 30 sek zakup – 1-2 minuty pobranie. To jest naprawdę „wow”.

Opinia na temat czytników: jest kilka czynników, które powodują, że Kindle przyjmuje się na rynku. Nie jest to bynajmniej sam czytnik, których podobnej jakości (wygląd i funkcjonalności) jest sporo już na rynku. Tak, naprawdę sukces (czyli ogromna sprzedaż czytników i zwiększenie sprzedaży książek) wywołany jest przez zbliżenie książki (jako tekstu oderwanego od formy papierowej) do czytelnika. Prosta zasada: kupuję kiedy chcę, czytam kiedy chcę i jak chcę (Amazon nazywa tą zasadę: „Books in under 60 seconds”). Osobiście w ciągu niespełna miesiąca dokonałem zakupów książek na większą kwotę niż przez poprzednie pół roku. To chyba o czymś świadczy.

Sam jednak sukces rynkowy nie byłby możliwy, gdyby nie ogromne portfolio tytułów dostępnych na Amazon.com w wersji elektronicznej. Jeżeli chodzi o same czytniki, to prawdopodobnie w Polsce pojawi się w najbliższej przyszłości sporo ciekawych rozwiązań. Patrząc jednak z perspektywy moich doświadczeń w rozmowach z wydawnictwami (od strony ilości tytułów dostępnych w wersji elektronicznej na rynku) trzeba będzie jeszcze poczekać kilka lat, aż cos się zmieni w tej kwestii.

Mam tylko szczera nadzieję, że wydawcy książkowi nie prześpią swojej okazji i nie znajda się z przysłowiową ręką w nocniku, na wzór koncernów prasowych. W przypadku prasy, jeszcze kilka lat temu wydawało się, że mamy boom, są wzrosty, mają władzę. Tymczasem kryzys znacznie przyspieszył pewne procesy i obecnie prasa znajduje się defensywie. Książki broni jednak to, że jej treść istnieje od kilku tysięcy lat. Zmienia się tylko forma jest dostarczania do czytelnika. Muszą o tym pamiętać wydawnictwa z sukcesem operujące na rynku w tej chwili. Nic nie jest dane na wieki. Tym bardziej, że czasy mamy takie, że świat się zmienia w szalonym tempie.

środa, 16 grudnia 2009

0

Zmień iPhone'a w czytnik e-booków

Po miesiącach wyłączności Stanów Zjednoczonych na korzystanie z aplikacji Kindle dla iPhone'a i iPoda Touch, teraz dostęp do niej mają również pozostali.

Chociaż aplikacji do czytania e-booków na urządzeniach Apple'a dotąd nie brakowało, to z pewnością udostępnienie przez Amazona oprogramowania Kindle dla użytkowników w ponad 60 krajach, jest warte odnotowania. Do tej pory aplikacja była dostępna wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Co potrafi Kindle for iPhone?

Daje użytkownikowi możliwość: zakupienia, pobrania i czytania setek tysięcy książek z Kindle Store, darmowego przeczytania początku książki przed jej zakupem, dodawania i automatycznej synchronizacji zakładek i ostatnio czytanych stron, darmowego dostępu do biblioteki wcześniej zakupionych książek, przechowywanych na serwerach Amazona, dodawania i przeglądania notatek zrobionych na czytnikach Kindle i Kindle DX, a także czytania książek w pełnym kolorze, wliczając to książeczki dla dzieci, książki kucharskie, podróżnicze czy obrazkowe.

Aplikację Kindle for iPhone mogą pobrać użytkownicy z ponad 60 krajów na całym świecie, za pomocą App Store.

0

Raport Engadgeta: czytniki e-booków a sprawa polska

Kilka dni temu pisaliśmy o premierze eClicto, pierwszego polskiego czytnika e-booków. Dziś zastanowimy się, czy urządzenia należące do tej kategorii mają szansę na upowszechnienie, gdyż mimo sporego potencjału nie są wcale skazane na sukces. Zapraszamy do lektury - rozważymy co dla popularyzacji czytników mogą zrobić wydawcy i czy e-book w czytniku może dorównać tradycyjnej książce.

Kwestia ceny

Nie ma co owijać w bawełnę, ceny takich czytników jak eClicto (899 zł, Kolporter), Kindle (Amazon, $259) czy Nook (B&N, $259) są zwyczajnie za wysokie dla polskiego czytelnika, niezależnie od potencjalnych oszczędności wynikających z niższej ceny e-booków. Ceny te będą powoli spadały, jednak w perspektywie najbliższych 2-3 lat nie należy oczekiwać gwałtownego spadku kosztów produkcji. Szansą dla dystrybutorów może być za to subsydiowanie czytników w zamian za zobowiązanie klienta do kupowania określonej liczby publikacji przez zadany okres czasu - np. czytnik za 300 zł plus 30 zł wydawane miesięcznie na e-booki przez 2 lata.

Gazety lub czasopisma

Prenumerata elektronicznych wersji czasopism może być dla rynku czytników elementem decydującym -- w wielu sytuacjach wertowanie prasy w czytniku przewyższa wygodą rozkładanie płachty papieru. Aby jednak ten rynek mógł się rozkręcić, muszą zostać spełnione co najmniej dwa warunki. Po pierwsze wydania elektroniczne muszą być tańsze od klasycznych -- w serwisie super.nextore.pl widać, że niektórzy wydawcy przystają na przeszło 50-procentowe zniżki, podczas gdy inni oczekują za e-wydanie pełnej ceny okładkowej. Po drugie czytnik musi mieć możliwość pobrania treści bez podłączania do komputera -- co najmniej przez Wi-Fi, najlepiej przez łączność komórkową (jak Kindle czy Nook) -- tak, by nowy numer był od razu dostępny do lektury.

Leon Zawodowiec

Czytniki e-booków jako kategoria urządzeń mają jeden feler -- brak zastosowań profesjonalnych. Spójrzmy na rynek foto -- popyt na lustrzanki z najwyższej półki pozwalał na finansowanie działań badawczo-rozwojowych, które owocowały także ulepszeniami zwykłych aparatów kompaktowych. Z czytnikami jest inaczej -- osoby zajmujące się zawodowo czytaniem, wydawcy i redaktorzy, muszą mieć możliwość szybkiego skakania po tekście i swobodnego tworzenia adnotacji, żaden czytnik nie zastąpi tu pliku kartek. To zaś oznacza brak klientów, dla których kryterium zakupu stanowiłyby możliwości, a nie cena.

Możliwości techniczne i DRM

Elektroniczny papier nie osiągnął jeszcze pożądanych parametrów, dziś jest to w najlepszym razie arkusik rozmiaru kartki A5 wyświetlający 16 odcieni szarości (Kindle DX za 490 USD). W niektórych urządzeniach naładowana do pełna bateria wystarczy raptem na 500 odświeżeń ekranu (eClicto). Niezgodność systemów DRM (zabezpieczeń przed nieautoryzowaną dystrybucją kupionych e-booków) oznacza, że nie poczytamy na jednym urządzeniu publikacji z księgarni eClicto i Amazona lub B&N. Mamy nadzieję, że ta niedorzeczna bariera w przyszłości zniknie -- nikt przecież nie wyobraża sobie sytuacji, w której Walkmany odtwarzałyby wyłącznie muzykę wydaną przez Sony Music. Zresztą to właśnie branża muzyczna odkryła, że DRM jest ślepym zaułkiem, a sprzedaż zwykłych MP3 jest równie opłacalna dla dystrybutora i znacznie wygodniejsza dla klienta. Oby wydawcy książek i prasy szybko doszli do podobnych wniosków.

Analogowa konkurencja

Największym wrogiem e-booków są... książki papierowe. Raz kupiona klasyczna książka nigdy nie spowoduje problemów z DRM, działa bez zasilania i serwisu przez dziesiątki lat, daje możliwość stosowania zakładek, tworzenia odręcznych adnotacji i przypisów, zawiera kolorowe ilustracje w wysokiej rozdzielczości, elegancko prezentuje się na półce, można ją bez problemu pożyczać, odsprzedać czy podarować, można zdobyć autograf i dedykację autora, jest odporna na zgniatanie, mróz i gorąco. Jakby nie patrzeć, technologia była udoskonalana przez ostatnie pół tysiąca lat.

Zalety książek elektronicznych: są lżejsze i pozwalają na szybkie wyszukiwanie według słów kluczowych, ich kupno i sprowadzenie zza granicy trwa kilkadziesiąt sekund zamiast wielu dni, rozmiar tekstu można płynnie skalować. I tyle. Jak zróżnicować cenę tych dwóch formatów?

Z punktu widzenia wydawcy e-booki mają prawie same zalety -- nie trzeba ich magazynować, rozsyłać, zamrażać pieniędzy w drukowanym nakładzie, dodrukowywać braków -- koszty są niższe, a po ich zwrocie każdy następny egzemplarz to czysty zysk. Z przecieków wiadomo, że polscy wydawcy życzą sobie za e-booka połowę ceny egzemplarza papierowego. Z drugiej strony e-booki dla czytnika Kindle w księgarni Amazon kosztują często więcej od zwykłej książki, co trudno zrozumieć, zważywszy na ograniczenia jakim podlegają.

Podsumowanie

Aby czytniki e-booków przestały być produktem niszowym, muszą być tańsze i lepsze -- można to powiedzieć o każdej nowej technologii. Aby jednak mogły zyskać prawdziwą popularność, muszą przejąć możliwie dużo zalet zwykłych książek, a dodatkowo udostępniać (oczywiście odpłatnie) także treść gazet i czasopism. Być może obecna generacja czytników jest jeszcze za mało zaawansowana, by mogła stanowić konkurencję dla druku, jednak rolowany, elastyczny e-papier nie wszedł póki co do masowej produkcji. Z całą pewnością zaś potrzebować będziemy większego wyboru książek po polsku -- firmę Kolporter trzeba więc pochwalić za pierwszy krok na nowe terytoria, a my jako czytelnicy mamy nadzieję, że za jakiś czas na rynku pojawi się (i utrzyma) także konkurencja.

Źródło: pl.engadget.com

0

Amazon Kindle dla Mac OS X już niebawem

Amazon ogłosiło właśnie, że już niebawem dla użytkowników Mac OS X dostępna będzie aplikacja umożliwiająca wygodne czytanie ebooków – Amazon Kindle.

Amazon, będący największą na świecie internetową księgarnią, najwyraźniej rozszerza krąg odbiorców sprzedawanych u siebie ebooków, także na użytkowników komputerów Mac.

Kindle dla Mac dostępny będzie w wersji zarówno dla procesorów PowerPC jak i Intel. Minimalne wymagania to procesor o częstotliwości 500 MHz, 512 MB pamięci RAM. Aplikacja wymaga jednak przynajmniej Mac OS X Leopard.

Aplikacja umożliwiać będzie:
  • dostęp do ebooków dla Kindle,
  • automatyczną synchronizację pomiędzy urządzeniami (Kindle, iPhone, Mac) informacji typu ostatnio czytana strona, przypisy itp.,
  • tworzenie zakładek i przeglądanie przypisów utworzonych na Kindle,
  • dostęp do 360 tysięcy tytułów,
  • dostęp do darmowych próbek (pierwsze rozdziały książek),
  • możliwość czytania na Kindle książek zakupionych na Maku.
Aplikacja dla Mac nie da niestety dostępu do gazet i blogów.

piątek, 11 grudnia 2009

0

Wersja Managera eClicto na Mac OS i Linux - w ciągu kilku miesięcy

Trwają prace nad dostosowaniem eClicto do systemów Mac OS i Linux. W ciągu kilku dni spółka Kolporter Info określi termin, w którym użytkownicy tych systemów operacyjnych będą mogli korzystać z eClicto.

- Dokładny termin, w jakim użytkownicy systemów Mac OS i Linux będą mogli korzystać z naszej księgarni i czytnika e-booków zostanie określony w ciągu dni – mówi Maciej Topolski, rzecznik prasowy Grupy Kapitałowej Kolporter. – Użytkownicy, którzy już kupili eClicto otrzymają w przyszłym roku bezpłatne aktualizacje oprogramowania, które opracowujemy wykorzystując ich sugestie publikowane w Internecie, m.in. na naszym blogu i przekazywane nam za pośrednictwem infolinii.

Przypomnijmy, że eClicto to nowatorski system dystrybucji treści, wykorzystujący technologię e-papieru, stworzony przez spółkę Kolporter Info SA. W skład systemu wchodzą: autorskie oprogramowanie, umożliwiające wydawcom konwersję tradycyjnych książek do formy elektronicznej, księgarnia e-booków, Manager eClicto - autorska aplikacja zarządzania treścią dla użytkowników oraz czytnik, wykorzystujący technologię e-papieru. Istotnym elementem jest także blog eClicto, w którym miłośnicy e-książek znajdą informacje ze świata kultury, zapowiedzi, recenzje, nowinki technologiczne.

Informacja prasowa dla: BLOG Super Czytelnia

czwartek, 10 grudnia 2009

0

Czytnik e-książek za 500 złotych

Ostatnimi czasy wiele mówi się (i pisze) o czytnikach e-książek. Wszelacy producenci wprowadzają na rynek coraz bardziej rozbudowane i funkcjonalne urządzenia. Jednak jak powszechnie wiadomo, ceny tego typu gadżetów są jak na razie zbyt wysokie, aby urządzenia trafiły “pod strzechy”. Firma Aluratek postanowiła to zmienić i wprowadza na rynek czytnik e-książek za $179, co stanowi około 500 złotych. Nadal nie jest to mało, jednak taka cena brzmi znacznie lepiej aniżeli 1000zł.

Jednak jak zwykle przy takich okazjach, tak i tutaj kryje się mały haczyk. Mianowicie nie znajdziemy tutaj głównej idei czytnika e-książek, a więc ekranu wykonanego w technologii e-ink. Zamiast tego producent zdecydował się na zastosowanie zmodyfikowanego, czarno-białego, 5-calowego wyświetlacza LCD (Reflective Light LCD), który nie posiada podświetlenia (producent wyświetlacz ten nazywa e-paper LCD). Dzięki temu nieprzerwany czas pracy urządzenia wynosi 24 godziny.

Ponadto Aluratek Libre oferuje standardową funkcjonalność bez zbędnych “wodotrysków”. Jest to czytnik elektronicznych książek, który jest tylko czytnikiem – no może poza obsługą formatu MP3, który gadżet obsługuje. Jeśli chodzi o formaty tekstowe to otworzymy nim pliki następujących typów: Adobe DRM, ePUB, PDF, FB2, TXT, Mobi, PRC i RTF.

Za $179 dostaniemy czytnik z 2GB kartą pamięci, na której znajduje się 100 książek. Pamięć oczywiście można rozszerzyć poprzez karty SD aż do 32GB.

0

eClicto już w sprzedaży!

Dla Kolportera Godziną Zero była godzina ósma 10 grudnia 2009 r. – właśnie wtedy wystartował projekt eClicto!

Teraz pod adresem www.eclicto.pl możecie odwiedzać Księgarnię eClicto z elektronicznymi książkami oraz czytnikami e-booków. Na stronach księgarni można też pobrać darmowy program Manager eClicto umożliwiający odczytanie książek na czytniku.

Cena pierwszego polskiego czytnika ebooków to tylko 899 PLN. Czy to skusi polaków do zakupu? przyznam się, że sam chciałbym dostać eClicto pod choinkę.

niedziela, 6 grudnia 2009

0

Amazon obiecuje rozwiązać problemy Kindle

Czytnik e-booków Amazon Kindle ma sporo wad - w niektórych krajach użytkownicy skarżą się na problemy z dostępnością niektórych usług i książek, ekran jest zbyt ciemny, nie ma możliwości sterowania dotykiem, a na domiar złego urządzenie nie obsługuje plików EPUB kupionych poza Amazon. Ale gdy tylko zaczniesz czytać, Kindle robi dokładnie to, co obiecał Amazon - znika w twoich dłoniach. Po kilku minutach zapominasz, że trzymasz w ręku urządzenie elektroniczne, a nie książkę.

Wtedy pojawia się jednak kolejny problem: jeśli masz w pamięci urządzenia więcej niż kilka książek, to będziesz miał spore problemy ze znalezieniem tej, która jest w danej chwili potrzebna. Choć są tu oddzielne sekcje dla periodyków, książek oraz pozycji dodanych przez użytkownika, to poza tym brak jakiegokolwiek uporządkowania - koncept Amazon na segregowania pozycji polega na... stworzeniu jednej długiej listy. Wyobraźcie sobie szukanie jakiejś książki w gigantycznej bibliotece, w której książki posegregowane są wyłącznie alfabetycznie lub według daty wydania - bez żadnych kategorii tematycznych, katalogów itp.

Przedstawiciele Amazon najwyraźniej dostrzegli ten problem, bo na oficjalnym koncie developerów Kindle w Facebooku pojawiła się taka oto zapowiedź:
Słyszeliśmy od wielu z was, że chcielibyście mieć możliwość wygodniejszego zarządzania kolekcją książek w Kindle. Pracujemy już nad uaktualnieniem, które rozwiąże wasze problemy - pojawi się ono (w postaci poprawki dostarczanej bezprzewodowo) w pierwszej połowie przyszłego roku.
Czyli być może dopiero za sześć-siedem miesięcy... Amazon sam skomplikował sobie tu życie - poprzez stworzenie modelu dystrybucyjnego, w którym zbędny jest komputer PC (oczywiście, użytkownicy Kindle'a mogą z niego korzystać, ale nie muszą - wszystko mogą zamówić z poziomu czytnika). A to znaczy, że wszystkie funkcje i narzędzia musza być dostępne na mało wydajnym i wyposażonym w kiepską klawiaturę Kindle'u (zamiast np. wykorzystać model znany z iTunes - gdzie wszystkie operacje w iPodzie można wykonywać z poziomu komputera). W świetle tych wszystkich problemów główny konkurent Kindle'a - Nook firmy Barnes and Noble - wygląda coraz bardziej atrakcyjnie...


0

Czytnik e-booków od Ambiance Technologies

Na rynku czytników e-książek ostatnimi czasy robi się spory tłok. Producenci często zaczynają umieszczać w tego typu urządzeniach drugi, kolorowy ekran LCD do przeglądania stron internetowych czy plików multimedialnych. Jednak firma Ambiance Technologies postanowiła trzymać się tradycji i już niedługo wprowadzi do sprzedaży czytnik e-książek z jednym ekranem e-ink o nazwie Digibook ADB-106.

Jest jeszcze zbyt wcześnie aby jednoznacznie stwierdzić, czy odtwarzacz ten odniesie sukces na rynku czy nie, gdyż jak na razie odtwarzacz nie jest jeszcze dostępny, ale można go zamawiać w przedsprzedaży. Digibook ADB-106 posiada 6-calowy wyświetlacz e-ink z 16-odcieniami szarości. Z boku urządzenia znajdziemy natomiast kolumnę przycisków oraz czytnik kart SD i gniazdo słuchawkowe 3,5mm, które jest jak najbardziej na miejscu, gdyż czytnik może pełnić funkcję odtwarzacza MP3.

Gadżet obsługuje wspomniane pliki MP3, a także formaty graficzne (JPEG, GIF, BMP, TIF, PNG) oraz cozywiście szereg formatów e-książek: TXT, PDF, EPUB, RTF, TCR, PDB, PRC,MOBI, OPF, OEB, HTM, HTML, CHM,FB2, DJVU, IW44, IW4, DJV. Jak sami widzicie możliwości jest sporo, a wszystko to zamknięte w gadżecie, który ma 9,9mm grubości. Bateria urządzenia powinna natomiast wystarczyć na około 7000 “przewróceń” strony.

Jedyną niewiadomą pozostaje bezprzewodowa łączność, gdyż na urządzeniu można znaleźć symbol WiFi, jednak w specyfikacji producenta nie ma o tym słowa. Pozostaje jedynie poczekać, aż sprawa się wyjaśni. Gadżet aktualnie znajduje się w przedsprzedaży za niecałe 230 funtów. Do nabycia tutaj.

czwartek, 3 grudnia 2009

0

Nowości w świecie czytników e-book

Premiera czytnika firmy Barnes & Noble – Nook’a – zostaje opóźniona, natomiast Amazon zaciera ręce licząc zyski z Kindle.

Amazon, firma specjalizująca się w handlu internetowym, wypuściła swój własny czytnik książek elektronicznych dwa lata temu, w 2007 roku. Dziś ogłasza, iż właśnie co zakończony miesiąc – listopad 2009 roku – był najlepszym miesiącem pod względem sprzedaży Kindle. Według producenta produkowane przez niego czytniki “są najbardziej pożądane, są najczęściej wykorzystywaną rzeczą na podarunek oraz są najlepiej sprzedającym się produktem ze wszystkich kategorii” – internetowego sklepu Amazon.

Ian Freed, wiceprezes Amazon Kindle, mówi:
Kindle jest świetnym podarunkiem dla każdego, kto uwielbia czytać, przez co “odlatuje” z półek szybciej niż jakikolwiek inny produkt sprzedawany w sklepie Amazon.
Z drugą generacją Kindle można zapoznać się oraz ewentualnie zakupić własny egzemplarz w sklepie Amazon. Spodziewa się jeszcze większego wzrostu sprzedaży. Ma to związek z dwiema rzeczami – po pierwsze zbliżają się Święta i okres zakupów, po drugie Nook firmy Barnes & Noble zostaje opóźniony, co z pewnością mniej lub bardziej negatywnie wpłynie na jego sprzedaż, pozwalając osiągnąć lepsze wyniki czytnikom Amazon Kindle oraz Sony Reader.

Dwuekranowy Nook, bazujący na otwartym systemie operacyjnym Android, początkowo zapowiedziany na trzydziestego listopada, trafi na sklepowe półki dopiero siódmego grudnia. Opóźnienie spowodowane jest pobudkami firmy w kwestii lojalności wobec klientów. Barnes & Noble chce by wszyscy klienci, którzy złożyli zamówienia na urządzenie przed dwudziestym listopada, otrzymali je na czas.

0

Premiera Nooka przesunięta na późniejszy termin

Czytnik ebooków Nook od Barnes & Noble zapowiada się niezwykle ciekawie. Już nawet rozpoczęła się jego przedpremierowa sprzedaż. Jest jednak pewien problem. Producent może być sporo w plecy, bo niestety nie udało się wprowadzić gadżetu na rynek przed świętami Bożego Narodzenia. Premiera Nooka została przełożona na styczeń.

Na razie nie wiadomo, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Jedno jest pewne – producent zaliczył poważne faux pas. Wiadomo, że okres świąteczny jest zdecydowanie najbardziej dochodowym i wiele mniejszych firm nadrabia w nim zaległości z całego roku. Nijak nie da się jednak zarobić, jeśli nie ma czego sprzedawać, prawda?

A co jest takiego ciekawego w tym urządzeniu? Przede wszystkim, wyposażone jest w dwa ekrany – jeden 6-calowy (e-ink) oraz drugi 3.5-calowy (dotykowy) do poruszania się po funkcjach sprzętu. Warto jeszcze wspomnieć o takich dodatkach, jak chociażby WiFi, czy moduł 3G. Poza tym, gadżet posiada czytnik kart pamięci microSD oraz wyjście na słuchawki jack 3.5mm (Nook odtwarza pliki MP3).

No cóż… wygląda na to, że musimy poczekać do 11. stycznia, o ile premiera znowu nie zostanie przesunięta.

0

Kindle najpopularniejszym przedmiotem na Amazonie, przebija świeże bułeczki


Recesja? Nie dla Kindle. Okazuje się, że czytnik jest aktualnie najlepiej sprzedającą się rzeczą ze wszystkich kategorii dostępnych na Amazonie. Tak - oznacza to, że sprzedaje się lepiej nawet niż robo-chomiki, t-shirty z wizerunkiem wyjącego wilka i płyty Nergala. Wygląda na to, że czytnik będzie też wyjątkowo często wsuwany pod świąteczne drzewko -- w listopadzie sprzedano więcej sztuk niż kiedykolwiek przedtem, pomimo, że nigdy wcześniej urządzenie nie miało aż tak dużej konkurencji. No cóż, miejmy nadzieję, że wystarczy dla wszystkich.