Firma Google wystosowała oficjalne przeprosiny skierowane do chińskich autorów. Internetowy gigant przeprasza za nielegalne kopiowanie i udostępnianie książek w ramach projektu Google Books. Czy taki zabieg pomoże firmie przed chińskim sądem?
Przeprosiny podpisane przez Erika Hartmana, szefa Google Books, zostały umieszczone na stronach Chinese Writers Association - Stowarzyszenia Chińskich Pisarzy. Co więcej, Hartman pojawił się w niedzielę w chińskiej telewizji, gdzie uzasadniał potrzebę rozwijania Google Books i przepraszał autorów za nielegalne wykorzystanie ich prac. Przeprosiny nie są tylko kurtuazją, niedawno do sądu w Pekinie trafił pozew przeciwko Google. Jego autorzy domagają się nie tylko zaprzestania digitalizacji ich książek, ale także pieniężnej rekompensaty.
W grudniu do sądu trafił pozew chińskiej pisarki Mian Mian. Autorka domagała się od Google’a 61 tysięcy juanów (ok. 27 tysięcy złotych) za kradzież dóbr intelektualnych. Chodziło o skopiowanie fragmentów skandalizującej książki „Acid Lover”. Google Books nie podoba się także Chinese Writers Association, jak również The China Written Works Copyright Society (Chińskie Stowarzyszenie Praw Autorskich). Z tą organizacją toczą się już rozmowy, które mają rozwiązać problem kopiowania książek przez Google. Jak dotąd Hartman obiecał, że jego firma do czasu zakończenia rozmów nie będzie upowszechniać żadnych prac chińskich autorów. Prace nad ugodą mają potrwać do marca.
Jak zwykle w tego typu sprawach, chodzi o pieniądze. Na mocy niedawnego porozumienia z francuskimi pisarzami Google obiecał, że zapłaci 300 tysięcy euro za poniesione przez nich szkody. Umowa z twórcami ze Stanów Zjednoczonych w 2005 roku kosztowała firmę z Mountain View aż 125 milionów dolarów. Nic więc dziwnego, że chińscy autorzy w projekcie Google Books widzą nie tylko zagrożenie, ale też szanse na spory zarobek.
Brak komentarzy dla: “Google przeprasza za skanowanie książek”
Prześlij komentarz