Nicholas Croce, agent literacki, we wpisie na blogu gatekeeperspost.com pisze, że "w odróżnieniu od książek drukowanych, w e-bookach reklamy mogą być dobrym źródłem dochodów. Mogą być uaktualniane przy każdym uruchomieniu e-książki, zatem nie będą tracić na aktualności. Mogą zostać także lepiej dopasowane do miejsca pobytu czytelnika. Dwóch czytelników, czytających ten sam tytuł, może otrzymać inne reklamy poprzez zmienność różnych czynników."
Croce nie tylko uważa reklamy w e-bookach za naprawdę sensowny pomysł, uważa także, że mogą one pomóc w sprzedaży. Obniżając ceny można znacznie zwalczyć kradzież, co w końcu może wygenerować większy dochód. Niższa cena może być bardziej akceptowalna, co może niejako "wymusić" kupno niż szukanie darmowej kopii w Internecie.
Porównując sprzedaż e-booków i muzyki (USA), Croce napisał: "Jeśli chodzi o piractwo, to reklama może złagodzić lub nawet zlikwidować rosnące zagrożenie kradzieży e-książek".
Sam pomysł nie jest już nowy, a o reklamach w e-bookach pisałem już w połowie grudnia 2010 roku. Księgarnia Wowio jako pierwsza zaczęła sprzedawać reklamy wewnątrz e-książek, które sprzedaje czytelnikom, którzy później czytają je na czytniku Amazon Kindle czy też na tablecie Apple - iPadzie. Wall Street Journal podaje, że niektóre e-booki od Wowio posiadają nawet trzy strony promocyjne – wstęp, ostatnia strona oraz całostronicowa reklama wewnątrz książki. Wowio eksperymentuje z reklamami profilowanymi pod kątem czytelnika (wg danych jakie podaje sam czytelnik na stronie). Ten sam e-book pobrany przez różne osoby może nieść w sobie różne promocyjne przekazy. Reklamy w Wowio kosztują pomiędzy 1 a 3 USD za każdy pobrany e-book. Zyskiem księgarnia dzieli się z wydawcami.
Czy zgodziłbyś się, drogi czytelniku bloga, na reklamy w e-bookach jeśli miałyby one np. zmniejszyć cenę produktu i co myślisz o pomyśle reklam w e-bookach?
Źródło: mediabistro.com
Jedna odpowiedź na temat “Reklamy w e-bookach pomogą walczyć z efektami piractwa?”
Nie ogladam filmow przerywanych reklamami, stad wole wersje "nielegalne" niz z wypozyczalni, gdzie mnie bombarduja reklamy innych filmow itp.
Od lat nie ogladam tez tv przerywajacych filmy reklamami - wole ten sam film sciagnac za darmo z neta.
W przypadku ksiazek, nie czytalbym przerywanej reklamami - nawet jakby byla za darmo. Bo z internetu sciagne tez za darmo a bez reklam.
Prześlij komentarz