Reklamy są już praktycznie wszędzie. Polskie firmy są mistrzami jeśli chodzi o serwowanie Internautom bardzo agresywnych form reklamy, które po wejściu na serwis zajmują po 80% powierzchni. Ci, co są bardziej oswojeni z Internetem, korzystają z opcji blokowania reklam, jednak takie działanie szkodzi reklamodawcom, także tym, którzy zajmują się "ludzkim" marketingiem, tym nie agresywnym. Zatem, co począć, by treść reklamy dotarła do odbiorcy? Proste - umieścić reklamę w e-książkach. Pomysł nie jest pierwszej świeżości i był już kiedyś testowany, jednak teraz, kiedy na cyfrowe publikacje jest boom, warto ponownie spróbować tej formy reklamy.
Księgarnia Wowio zaczęła sprzedawać reklamy wewnątrz e-książek, które sprzedaje czytelnikom, którzy później czytają je na czytniku Amazon Kindle czy też na tablecie Apple - iPadzie. Wall Street Journal podaje, że niektóre e-booki od Wowio posiadają nawet trzy strony promocyjne – wstęp, ostatnia strona oraz całostronicowa reklama wewnątrz książki.
Wowio eksperymentuje z reklamami profilowanymi pod kątem czytelnika (wg danych jakie podaje sam czytelnik na stronie). Ten sam e-book pobrany przez różne osoby może nieść w sobie różne promocyjne przekazy. Reklamy w Wowio kosztują pomiędzy 1 a 3 USD za każdy pobrany e-book. Zyskiem księgarnia dzieli się z wydawcami.
Pytanie dot. reklam w e-bookach brzmi: czy czytelnicy zaakceptują je, jeśli e-książka, którą kupią będzie przez to tańsza, a może jeśli tych reklam będzie np. z 10, będzie ona darmowa? Czy każda pozycja wydawcy będzie zawierała reklamy? Nie wyobrażam sobie, aby lekturę powieści Stephena Kinga, Johna Grishama czy Dana Browna miałaby mi popsuć reklama pomiędzy rozdziałami.
Źródło: webhosting.pl, WSJ
3 Odpowiedzi na temat “Reklamy w e-bookach mogą stać się standardem?”
Gdyby książka mogła być za darmo - bez problemu zgodziłbym się na reklamy.
Google żyje z reklam więc dlaczego inni nie mogą.
Potem będą jeszcze AdBlocki do książek :)
Ja nie miałabym nic przeciwko. Pytanie, jak to się ma do prawa autorskiego, gdzie mamy coś takiego jak "integralność dzieła". Wg mnie taka reklama w połowie książki jest jej naruszeniem.
Reklam już powoli mam dość, więc nie chciałbym ich widzieć w książce. Jednak, jeśli pozycja byłaby przez to tańsza, a reklama nie agresywna, to może bym się nad tym zastanowił ;)
Prześlij komentarz