Taka wiadomość pojawiła się zaraz po uruchomieniu sklepu konkurenta - Apple. Większość największych amerykańskich wydawców, oprócz Random House, może ustalać własne ceny w sklepie Apple iBookstore. Takiej możliwości nie mają w przypadku umowy z Amazon.com.
Już wcześniej w tym roku doszło do brzydkiego starcia Amazona z Macmillan, kiedy to ten pierwszy usunął przycisk "zakup" ze stron produktów Macmillana, wymuszając na nim akceptację amazonowskich cen książek w wersjach cyfrowych na Kindle. Amazon w końcu uległ, ale widocznie nie do końca opuścił swoją linię ataku.
W kraju kwitnącej wiśni też ujawniają się głosy niezadowolenia. Wydawcy w Japonii są mocno zaniepokojeni aktywnością księgarni, jeśli chodzi o pozyskiwanie praw do e-książek oraz ich sprzedaży pod Kindle na tamtejszym rynku.
W lutym ponad 20 firm powołało nową organizację o nazwie Nihon Denshi-Shoseki Shuppansha Kyokai (Stowarzyszenie japońskich wydawców książek elektronicznych). Była to reakcja na pogłoski, według których Amazon ma zamiar wprowadzić w bliskiej przyszłości japońską wersję swojego czytnika Kindle i chce pozyskiwać prawa do e-booków bezpośrednio od autorów, oczywiście za wyższe tantiemy, niż warunki oferowane im przez wydawców.
Wygląda na to, że rynek księgarski w USA i poza jego granicami staje się coraz większym polem bitwy. Amazon jako potentat, dyktuje warunki mniejszym od siebie i robi to co mu się podoba. Mam wrażenie jednak, że niedługo skończy panowanie Amazona.
Źródła: shelf-life.com i rynek-ksiazki.pl
Brak komentarzy dla: “Amazon ostro pogrywa z wydawcami”
Prześlij komentarz